wtorek, 21 listopada 2017

END OF PARADISE „A Kiválasztott”



Nail Records
Brzmi jak: heavy metal
Pierwsza to moja styczność z ekipą z Szekeshefervar, miasta sławnego niegdyś z telewizorów. EOP sprawnie łączą wpływy Iron Maiden z początku 90s, starego Savatage i Grave Digger. Dodają mieszankę typowo węgierską, z Pokolgep na czele. Fascynację tymi ostatnimi najbardziej słychać w świetnym „A Gladiator”. Krążek zróżnicowany, świetnie brzmiący, pełen dobrze skrojonych hiciorów w różny tempach. Od patatajów po maszerowanie. Choć w składzie nie ma klawiszowca, biało-czarne robią świetną robotę nie tylko w tłach, nigdy nie wychodząc jednak przed szereg.
www.facebook.com/endofparadise
Vlad Nowajczyk [8]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz